SPOTKANIE ZE SŁOWEM – 292/365 – NIEUSTĘPLIWOŚĆ W MODLITWIE–(Łk 18, 1-8)
„Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?"
Podczas sztormu łódź zaczęła tonąć. Wystraszeni rybacy rzucili wiosła, opadli na kolana i zaczęli błagać Boga o ratunek. Stary rybak spojrzał na towarzyszy i krzyknął:
– Do wioseł. Ląd niedaleko i módlmy się.
W dzisiejszej Ewangelii Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: "W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: „Obroń mnie przed moim przeciwnikiem”. Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: „Chociaż Boga się nie boję ani się z ludźmi nie liczę, to jednak ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie”. I Pan dodał: "Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?".
Modlimy się, a Bóg nie wysłuchuje naszych próśb, Dlaczego tak jest pytamy? Odpowiedź znajdujemy w Liście św. Jakuba: "Modlicie się, a nie wierzycie". Jezus w Ewangelii pokazuje nieustępliwą wdowę, błagającą sędziego o obronę. Bóg jest dobrym Ojcem, wysłuchuje naszych modlitw i jak Ojciec wie jak je spełnić, zawsze z myślą o nas, ku naszemu dobru.
Z głębokości wołam do Ciebie, Panie, Panie, wysłuchaj głosu mego.
Fot: Ambareesh Sridhar Photography

