 
                WIELCY KRESOWIACY - BRONISŁAW ANTONI REROŃ
17 LIPCA 1908 ROKU W RADZIONKOWIE NA ŚLĄSKU URODZIŁ SIĘ BRONISŁAW ANTONI REROŃ, KAPŁAN I MĘCZENNIK. PATRIOTA ZAMORDOWANY NA WOŁYNIU.
Bronisław Antoni Reroń był synem Wojciecha Reronia i Józefy z d. Żywot. Miał czterech braci i cztery siostry.
Kiedy Bronek miał dziesięć lat, w powiecie miechowskim panowała epidemia czerwonki. Tragedia nie ominęła rodziny Reroniów. Epidemia zabrała ojca Wojciecha, który w chwili śmierci miał zaledwie 47 lat. Zaczęły się trudne czasy. Rodzina żyła w biedzie. Gospodarkę prowadziła matka z dziećmi. Mimo ciężkiej sytuacji Józefa starała się zapewnić dzieciom wykształcenie. W 1920 roku dwunastoletni Bronisław ukończył w Kalinie Wielkiej pięcioletnią szkolę podstawową. Następnie Bronek podjął naukę w oddalonym o blisko 80 km gimnazjum koedukacyjnym w Bukownie na Skałce. Po roku chłopiec przeniósł się do gimnazjum w Szczekocinach. Po ukończeniu gimnazjum Bronisław próbował dostać się do Wyższego Seminarium Duchownego w Kielcach. Wprawdzie zdał egzaminy, ale nie został przyjęty z uwagi na ograniczoną ilość miejsc. Za radą proboszcza Cienia wstąpił więc do seminarium ojców pijarów w Krakowie, licząc na to, że w następnym roku uda mu się przenieść do kieleckiego seminarium. Podczas pobytu u ojców pijarów Bronek zachorował na zapalenie płuc. Z czasem doszedł do zdrowia i pozostał w domu. Będąc bardzo uzdolnionym muzycznie, grał na wielu instrumentach. Po Mszach świętych uczył ludzi śpiewu. W swoim pokoju miał sporo książek, które „pochłaniał” w każdej wolnej chwili. Na ścianie pokoiku wisiały dwa obrazy – jeden przedstawiał Matkę Boską Nieustającej Pomocy, a drugi Adama Mickiewicza. Bronisław współpracował ze Stowarzyszeniem Młodzieży Katolickiej prowadzonym przez emerytowaną nauczycielkę Salomeę Bąkowską.
We wrześniu 1932 roku po zdanych egzaminach Bronisław wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Łucku. W 1938 roku, 11 czerwca, w Katedrze Łuckiej otrzymał święcenia kapłańskie z rąk biskupa Szelążka i został wikarym w parafii pw. Trójcy Świętej w Lubomlu, położonego ponad 120 km na północny wschód od Łucka. W czerwcu 1938 roku biskup Szelążek powołał księdza Reronia na administratora parafii w Szacku. W 1939 roku młody kapłan z Kaliny Wielkiej dostał nowy zakres duszpasterzowania. Posługiwał jako wikary katecheta w parafii pw. św. Joachima i św. Anny we Włodzimierzu Wołyńskim, w katedrze łuckiej i parafii w Maniewiczach, do której należał również Karasin. Jeszcze w tym samym roku biskup postawił przed młodym kapłanem nowe zadanie, ustanawiając go administratorem w Karasinie i polecając budowę nowego kościoła.
Poniedziałek 19 grudnia 1940 roku był takim samym dniem jak poprzednie. Mróz iskrzył, pisał na szybach historię codziennego dnia. Ksiądz Bronek czuł niepokój. Wiedział, że coś wisi w powietrzu. Modlił się w swoim małym drewnianym kościółku, który wraz z parafianami zbudował w trzy lata. Wracał myślami do swojej rodzinnej wioski Kaliny Wielkiej, myślał o rodzeństwie, o matce.
Nagle do świątyni wpadła gromada mężczyzn. Napastnicy, krzycząc, wywlekli kapłana w szatach liturgicznych z kościoła. Sprawcy pozostali nieznani. Podczas napadu na Karasin ksiądz Bronisław został porwany i wywieziony w nieznanym kierunku.
Do dziś tajemnicą pozostają okoliczności jego śmierci. Jedne źródła podają, że napaści dokonali Rosjanie, inne, że banderowcy z OUN UPA. Pewne jest to, że młody, inteligentny, prężnie działający kapłan stał się niewygodny dla nacjonalistów ukraińskich. Po zatrzymaniu prawdopodobnie został skatowany, w niewyjaśnionych okolicznościach znalazł się w Równem, gdzie na miejscowym cmentarzu znajduje się jego grób.
Ryszard Frączek



