"Na jedynym z takich filmików córka zemdlała". Edukacja pedofilna pod przykrywką edukacji zdrowotnej
Tego uczą dzieci w Norwegii.
W najnowszym odcinku "Głosu Kobiet" Anna Targońska, która wraz z trójką dzieci wróciła z Norwegii opowiedziała w rozmowie z Lidią Sankowską-Grabczuk o swoich doświadczeniach z tzw. edukacją zdrowotną w tym kraju.
Przygotowanie pod pedofilię
Pierwszym sygnałem alarmowym była dla niej chwila, kiedy jej 8-letnia wówczas córka przyszła do niej i zapytała o seks. Kobieta próbowała dowiedzieć się, dlaczego jej dziecko interesuje ten temat. Wówczas dowiedziała się, że do szkoły przyszedł pan, który, zadaje pytania i dużo o seksie opowiada. Okazuje się, że szkoła w ogóle nie poinformowała rodziców o planach przeprowadzenia takich zajęć.
– Zastanawiam się, czy to nie jest przygotowanie pod pedofilię, bo potem, kiedy do takiej 8-9-letniej dziewczynki podejdzie na placu zabaw obcy pan i zacznie opowiadać o takich rzeczach, to to dziecko już zna taką sytuację ze szkoły – powiedziała Anna Targońska.
Z taką oceną zgodziła się gospodyni programu, która zauważyła, że szkoła która powinna być autorytetem pokazuje, że nie ma nic złego w tym, że obcy mężczyzna podchodzi do dziecka i zaczyna mówić o seksie.
"Na jedynym z takich filmików córka zemdlała"
To jednak nie było jedyne tego rodzaju doświadczenie z norweskiej szkoły. Niedługo później córka zapytała, czy może nie chodzić we wtorki na zajęcia, bo pokazują na nich dziwne i obrzydliwe rzeczy. W ten sposób Anna Targońska dowiedziała się, jakie filmy prezentowane są podczas zajęć w szkole. Aż trudno uwierzyć, że tego rodzaju treści są kierowane do dziewięcioletnich dzieci. Wśród nich była bowiem zachęta do masturbacji i wiele szokujących scen, nasuwających skojarzenia z pornografią. Ale nie tylko.
– Córka powiedziała, że nie chce w tym uczestniczyć, a w trakcie jednego z takich filmików nawet zemdlała. (...) Tam było bardzo dużo krwi, i to przedstawionej w sposób bardzo niezdrowy emocjonalnie, z jakimś fetyszem, chorą fascynacją względem tej krwi. A chodziło o menstruację – relacjonowała.
Anna Targońska opowiedziała też o tym, co usłyszała od rodziców innych dzieci, kiedy poruszyła z nimi temat nagrań prezentowanych podczas lekcji. Padło "zdanie – klucz".


