„Co możesz zrobić, aby promować pokój na świecie? Idź do domu i kochaj swoją rodzinę” - Matka Teresa
czwartek, 30 października 2025 Zenobii, Przemyslawa, Edmunda

"Na jedynym z takich filmików córka zemdlała". Edukacja pedofilna pod przykrywką edukacji zdrowotnej

Tego uczą dzieci w Norwegii.

W najnowszym odcinku "Głosu Kobiet" Anna Targońska, która wraz z trójką dzieci wróciła z Norwegii opowiedziała w rozmowie z Lidią Sankowską-Grabczuk o swoich doświadczeniach z tzw. edukacją zdrowotną w tym kraju.

Przygotowanie pod pedofilię

Pierwszym sygnałem alarmowym była dla niej chwila, kiedy jej 8-letnia wówczas córka przyszła do niej i zapytała o seks. Kobieta próbowała dowiedzieć się, dlaczego jej dziecko interesuje ten temat. Wówczas dowiedziała się, że do szkoły przyszedł pan, który, zadaje pytania i dużo o seksie opowiada. Okazuje się, że szkoła w ogóle nie poinformowała rodziców o planach przeprowadzenia takich zajęć.

CAŁA POLSKA PROTESTUJE PRZECIWKO IDEOLOGICZNEJ „EDUKACJI ZDROWOTNEJ”

czytaj więcej >>


– Zastanawiam się, czy to nie jest przygotowanie pod pedofilię, bo potem, kiedy do takiej 8-9-letniej dziewczynki podejdzie na placu zabaw obcy pan i zacznie opowiadać o takich rzeczach, to to dziecko już zna taką sytuację ze szkoły  powiedziała Anna Targońska.

Z taką oceną zgodziła się gospodyni programu, która zauważyła, że szkoła która powinna być autorytetem pokazuje, że nie ma nic złego w tym, że obcy mężczyzna podchodzi do dziecka i zaczyna mówić o seksie.

"Na jedynym z takich filmików córka zemdlała"

To jednak nie było jedyne tego rodzaju doświadczenie z norweskiej szkoły. Niedługo później córka zapytała, czy może nie chodzić we wtorki na zajęcia, bo pokazują na nich dziwne i obrzydliwe rzeczy. W ten sposób Anna Targońska dowiedziała się, jakie filmy prezentowane są podczas zajęć w szkole. Aż trudno uwierzyć, że tego rodzaju treści są kierowane do dziewięcioletnich dzieci. Wśród nich była bowiem zachęta do masturbacji i wiele szokujących scen, nasuwających skojarzenia z pornografią. Ale nie tylko.


– Córka powiedziała, że nie chce w tym uczestniczyć, a w trakcie jednego z takich filmików nawet zemdlała. (...)  Tam było bardzo dużo krwi, i to przedstawionej w sposób bardzo niezdrowy emocjonalnie, z jakimś fetyszem, chorą fascynacją względem tej krwi. A chodziło o menstruację – relacjonowała.


Anna Targońska opowiedziała też o tym, co usłyszała od rodziców innych dzieci, kiedy poruszyła z nimi temat nagrań prezentowanych podczas lekcji. Padło "zdanie  klucz".

„Edukacja zdrowotna” poważnym zagrożeniem. Jak wypisać dziecko z nowego przedmiotu?

czytaj więcej >>