
SPOTKANIE ZE SŁOWEM – 182/365 – UCISZYŁ BURZĘ – (Mt 8,23-27)
„Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary?”
O księdzu Piotrze Stanoszek urodzonemu w 1892 roku w Rudnie, k. Lwowa krążą legendy. Kiedy po maturze wstąpił do seminarium, w 1914 wraz z grupą 40 kleryków- pielęgniarzy został wywieziony na Sybir do Tomska. Przed wojną był wikarym w Przemyślanach i obsługiwał kościoły filialne. W 1946 roku wrócił do Polski. Kiedy miał 73 lata, ciężko zachorował i miał ponoć sen. Przyśnił mu się Jezus i powiedział księdzu „Piotrze do dzisiaj żyłeś dla siebie. Dziś uzdrawiam Cie, Od teraz będziesz żył dla mnie”. Ksiądz Stanosz wstąpił do zakonu ojców Paulinów i był tam 31 lat służąc ofiarnie ludziom. W wieku 103 lat przyjechał do Przemyślan. Rok później zmarł.
W dzisiejszej Ewangelii Jezus wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie. Nagle zerwała się gwałtowna burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On zaś spał. Wtedy przystąpili do Niego i obudzili Go, mówiąc: „Panie, ratuj, giniemy!” A On im rzekł: „Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary?” Potem wstał, rozkazał wichrom i jezioru, i nastała głęboka cisza. A ludzie pytali zdumieni: „Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne?”
Czasem wydaje się nam, że Bóg zostawia nas w naszych trudnościach i niebezpieczeństwach. Że pozwala wichrom, trząść nami, smagać deszczom, grzmieć piorunom. Tak nie jest. To tylko bojaźń, lęk i brak zaufania. Bóg kocha nas miłością bezwarunkową. Doświadcza nas, ucisza burzę, kiedy nasza łódź tonie, słyszy wołanie „Panie, ratuj, giniemy!”. Mówi do każdego z nas „Piotrze do dzisiaj żyłeś dla siebie. Od teraz będziesz żył dla mnie”.
Jezu, który uciszasz burzę w mym sercu. Wlej w nie pokój i wiarę, abym dostrzegł Twoją obecność przy mnie.
Fot: Ambareesh Sridhar Photography
W dzisiejszej Ewangelii Jezus wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie. Nagle zerwała się gwałtowna burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On zaś spał. Wtedy przystąpili do Niego i obudzili Go, mówiąc: „Panie, ratuj, giniemy!” A On im rzekł: „Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary?” Potem wstał, rozkazał wichrom i jezioru, i nastała głęboka cisza. A ludzie pytali zdumieni: „Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne?”
Czasem wydaje się nam, że Bóg zostawia nas w naszych trudnościach i niebezpieczeństwach. Że pozwala wichrom, trząść nami, smagać deszczom, grzmieć piorunom. Tak nie jest. To tylko bojaźń, lęk i brak zaufania. Bóg kocha nas miłością bezwarunkową. Doświadcza nas, ucisza burzę, kiedy nasza łódź tonie, słyszy wołanie „Panie, ratuj, giniemy!”. Mówi do każdego z nas „Piotrze do dzisiaj żyłeś dla siebie. Od teraz będziesz żył dla mnie”.
Jezu, który uciszasz burzę w mym sercu. Wlej w nie pokój i wiarę, abym dostrzegł Twoją obecność przy mnie.
Fot: Ambareesh Sridhar Photography
_______________________________________________________________________
Ewangelia (Mt 8, 23-27)
Uciszenie burzy na jeziorze
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza
Gdy Jezus wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie.
A oto zerwała się wielka burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On zaś spał. Wtedy przystąpili do Niego i obudzili Go, mówiąc: «Panie, ratuj, giniemy!»
A On im rzekł: «Czemu bojaźliwi jesteście, ludzie małej wiary?» Potem, powstawszy, zgromił wichry i jezioro, i nastała głęboka cisza.
A ludzie pytali zdumieni: «Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne?»