„A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu”.
Bruno Fererro włoski pisarz, salezjanin przytacza taką historię. Pewnego poranka profesor kardiolog zaprowadził studentów do prosektorium. Oglądali tam różne części ludzkiego ciała. Gdy stanęli przed nienormalnie dużym sercem, profesor zapytał studentów czy wiedzą, do kogo należało i jaka choroba wywołała śmierć tej osoby.
– To było serce jakiejś
matki Ja wiem – powiedział odważnie jeden ze studentów.
W Ewangelii Maria i Józef wyruszyli z Jezusem do Jerozolimy na Święto Paschy. Kiedy wracali stwierdzili, ze dwunastoletni Jezus został w Jerozolimie. Wrócili do miasta i „Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: "Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie". Lecz On im odpowiedział: "Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca»? Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu.
Dziś kościół obchodzi Wspomnienie Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny. Maryja zatroskana o Jezusa, być może nie zrozumiała Jego słów, kiedy pytał rodziców "Czemuście Mnie szukali”.
Wspomnienia o naszych matkach nosimy w sercu. Zawsze zatroskanie, kochające miłością bezwarunkową. Wojciech Młynarski śpiewa w piosence „Nie ma jak u mamy”: „Ona jedna dostrzegała w durnym świecie tym jakiś ład. Własną piersią dokarmiała, oczy mlekiem zalewała. Wychowała jak umiała, a gdy wyjrzał już człek na świat., wziął swój los w ręce dwie i nie w głowie mi było, że...”,
Matka nosiła nas pod sercem dziewięć miesięcy, opiekowała się, a potem była z nami przez całe życie. Pozostała w naszych sercach na zawsze. I może nigdy nie pojmiemy.
Matko która nas znasz z dziećmi Twymi bądź. Na drogach nam nadzieją świeć. Z Synem Twym z nami idź.
Fot: Serce Maryi, obraz Leopolda Kupelwiesera
___________________________________________________________________________________________
Ewangelia (Łk 2, 41-51)
Maryja rozważała wszystko w swoim sercu
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jeruzalem na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został młody Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego rodzice. Przypuszczając, że jest wśród pątników, uszli dzień drogi i szukali Go między krewnymi i znajomymi. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jeruzalem, szukając Go.
Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami.
Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: «Synu, czemu nam to uczyniłeś? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie».
Lecz On im odpowiedział: «Czemu Mnie szukaliście? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?» Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział.
Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te sprawy w swym sercu.
https://niezbednik.niedziela.pl/